Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zima. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zima. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 marca 2018

trees die standing tall

A few years ago a natural basin in the woods, right by the road, was flooded, creating a pond. Submerged roots of the trees, without the access to the air, started to die. Gradually this part of the woods transformed into quite a spooky looking place with bare trunks of dead trees emerging from the water.
I've been wanting to go there for photos for a few years now and today somehow I stole an hour of this early spring day and off I went.
Peculiar charm.

poniedziałek, 4 stycznia 2016

landszaft komórkowy

Wiecie jak to jest, być w okolicznościach fotograficznie zachwycających i nie mieć ze sobą aparatu?.... Z tej strasznej opresji wyratował mnie na szczęście mój telefon komórkowy, który pozwolił zabrać ze sobą widoki zimowego słońca nad stawem, nad który zaplątałam się biegając. A chwila była wyjątkowa, bo był to grudniowy dzień, godzina około 14 czy 15, więc w grudniu to już prawie słońce chyliło się ku zachodowi, i tak też wyglądają zdjęcia. I chmury takie były plastyczne, i woda tak spokojna....

Wprawdzie jakość zdjęć mimo wszystko nie ta sama, ale w końcu ten blog jest tylko szufladą, w której układam moje ulubione obrazy...

sobota, 31 stycznia 2015

w krainie czarów

Tegoroczna zima jest szaro-burym, bezsłonecznym, ponurym, niemającym końca koszmarem. A raczej była do dziś, dziś słońce włączyło mi wszystkie baterie i oświetliło bajkowy krajobraz, który powstał po wczorajszej śnieżycy...

poniedziałek, 31 marca 2014

ostatni akord zimowy

Oczywiście ostatni akord zimowy na blogu, bo trudno mówić o jakimkolwiek znaczniejszym akordzie zimowym w tym roku... Przynajmniej w naszym zakątku świata.
Na koniec marca miałam ogromną frajdę w postaci narciarskiego tygodnia w Ischgl - austriackim raju narciarzy.
Majestat i uroda Alp - aż kiczowate.
Gdy zamknę oczy, wciąż mam ten błękit i biel pod powiekami...

piątek, 21 marca 2014

wspomnienie zimy

Zimy w tym sezonie w moich okolicach było niewiele - ale zdarzył się w styczniu jeden piękny, mroźny dzień, gdy mróz chwycił po deszczu i odwilży i skuł całą tę wodę na gałęziach i liściach, otaczając wszystko niemal szklaną powłoką.
Wybrałam się wtedy na fotograficzny spacer do parku...

wtorek, 18 marca 2014

zima w Nassfeld

Nie żeby mi brakowało zimy. Ale swój urok ma, a szczególnie w Alpach na nartach :)
Krótko przed wyjazdem po porcję nowych alpejskich, zimowych pejzaży wspomnienie z zeszłego roku z Nassfeld.